wtorek, 10 września 2013

Bo ja mam syna...

Wszystko przez to, że mój pierworodny jest facetem...Facetów można poznać m.in. po tym, że różnią się budową fizyczną od kobiet...

Jakiś czas temu zapałałam wielką chęcią posiadania wełnianej chusty otulającej ramiona jak poranna mgiełka, rzeczy pięknej, którą posiadać winna w swojej garderobie każda kobieta. Oczywiście moja miłość do włóczkowej otulinki nie wzięła się znikąd ...naoglądałam się uprzednio przepięknych chust w wykonaniu Beatki i zapragnęłam pozostać szczęśliwą posiadaczką pracy jej zdolnych rączek. Włóczkę wybrałam sama, Beatka stworzyła z małego motka wielkie dzieło, które zachwyca moje oczy ilekroć na nie spojrzę.

Usiłowałam dzisiaj namówić mojego potomka aby stał się wdzięcznym obiektem moich zdjęć, użyczył kawałka plecków abym mogła przedstawić choć po części urok chusty i to jak pięknie układa się na ramionach i to jaka jest zwiewna i delikatna....19 letnie chłopię się tak zbuntowało, że chyba niewiele brakło aby się syncio oflagował i założył drzwi do swojego pokoju drutem kolczastym...

Tak więc z powodu braku na stanie modelki tudzież modela przedstawiam Państwu chustę autorstwa Beatki z http://aqratnie.blogspot.com/.
Beatko, dziękuję!!! A do przesyłki dołączony był pachnący prezencik, woreczek z lawendą,  komplet biżuteryjny stworzyłam sobie sama, jesień mi nie straszna, tegoroczny wrzesień upłynie u mnie w kolorze blue:))