sobota, 6 lutego 2010

A miało być tak pięknie…


Kombinując temat na dzisiejszy post, postanowiłam pochwalić się swoimi zdolnościami kulinarnymi, gdyż takie i owszem posiadam, o czym waga mojego męża może poświadczyć;))) Odpasiony jak pączuś na maśle miał wystąpić w charakterze pożeracza słodkości, które dzisiaj upiekłam.
Najpierw podaję przepis:

Super tania szarlotka pyszna:
40 dkg mąki
15 dkg margaryny
1 jajko
15 dkg cukru pudru
1 łyżka  kwaśnej śmietany
łyżeczka proszku do pieczenia…łyżeczka proszku do pieczenia…łyżeczka proszku do pieczenia….

Jabłka „po przejściach” czyli ciapaja jabłkowa skomponowana do szarlotki latem, przechowywana w słoikach.

Wszystkie składniki ciasta zarabiamy na twardo, gdyż jest to ciasto kruche, jakby komuś bardzo było potrzebne, można dodać dodatkową łyżkę śmietany, ciasto po zarobieniu dzielimy na pół, jedną część rozwałkować, położyć nadzienie jabłkowe, przykryć rozwałkowaną 2 częścią, upiec, napawać się swoim geniuszem i słuchać pochwał rodziny.
Prościzna straszna, każdy gUpi potrafi. A już szanująca się gospodyni domowa to w ogóle robi takie ciasto z zamkniętymi oczami, między jednym a drugim praniem, między mieszaniem w garach obiadowych, a sprzątaniem salOOnów.
No…trzeba spełnić tylko 1 warunek, mały co prawda, ale jednak…
Trzeba dodać tą cholerną łyżeczkę proszku do pieczenia, bez którego ciasto kruche w ogóle nie ma racji bytu!!! Nawet ostatni głąb o tym wie, a co dopiero doświadczona matka polka, żona mężowi, córka matce!
Nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie, piekłam to, jak i masę innych ciast przysłowiowe sto tysięcy razy i w życiu mi się taka wpadka nie przytrafiła, cóż, kiedyś musiał być ten pierwszy raz. Oczywiście, że musiał on nastąpić własnie dzisiaj, kiedy to miałam szczera chęć na upublicznienie swego geniuszu kulinarnego….
No, to w roli obrazków kolejne wytwory dekupażowe, a ciasto będzie innym razem…kiedyś…


środa, 3 lutego 2010

Kropki nad M…jak Monika

Jak już pisałam wcześniej, posiadam koleżanki. Wśród nich dużo jest nauczycielek, nauczycielki mają to do siebie, że spotykając się w swoim gronie gadają o pracy i o pracy, czasami zdarza im się również wtrącić jeszcze słówko o pracy, ale żeby nikt mi nie zarzucił, że robię z nich monotematyczne monstra to uczciwie napiszę, że o pracy moje koleżanki też lubią sobie pogadać;))
Wśród moich koleżanek (nauczycielek) jest również taka sroczka, która wzięła i stan nauczycielski porzuciwszy, wyrzekła się stałej pensji i pewnych wrzodów żołądka, postawiła na siebie, rzuciła szkołę, poszła w bussinesy.
Nim jeszcze nastał ten czas, koleżanka nauczycielka, matka 2 dzieci, odrabiając pańszczyznę w placówce oświatowej przez całe 18 godzin tygodniowo, kompletnie na nic innego nie miała czasu. Bo przecież praca, no i praca i jeszcze praca, no i …dzieci;):D
To bardzo czasochłonne obowiązki.
Obecnie koleżanka (była nauczycielka) pracująca na swój własny rachunek, kobitka dla której teraz doba powinna liczyć co najmniej 35 godzin, a ona ze wszystkimi obowiązkami mieści się w marnych 24, otóż i ta osóbka w końcu ma czas!!!! na to co sprawia jej największą  frajdę, pozwala spełnić się twórczo, niesie miłą odmianę od codzienności. Zobaczcie co Ona wyprawia i na co w tym swoim obecnie naprawdę zalatanym życiu znalazła czas.


Oglądałam dzisiaj Jej dzieło na żywca- cały obraz malowany na płótnie jest formatu ok. 40x30cm, urokliwe kropeczki, namalowane różnej wielkości patyczkami mają średnicę od ok. 0,5cm- największa do 0.1 cm- najmniejsza kropka. Na tym obrazie nie znajdziecie  milimetra kwadratowego bez kropki…Jest zachwycający, kalejdoskopowo urokliwy, wzór kropek zmienia się wraz z perspektywą z jakiej go oglądamy. Gdziekolwiek staniesz, za każdym razem widzisz coś innego!!!
Moja koleżanka (była nauczycielka) jest debeściarą w tym co robi,
reszta koleżanek ( pozostających w zawodzie) to też debeściary. Powiedzenie „Obyś cudze dzieci uczył” nadal jest bardzo aktualne.
Ps. W sumie też mam swoją osobistą korzyść z posiadania koleżanki (byłej nauczycielki) która ma pasję….w końcu cholera mam z kim pogadać niekoniecznie o ich pracy;):D:D