sobota, 27 listopada 2010

Jeśli ktoś potrzebuje...Ogłoszenie na niedzielę;))

Dzisiaj będzie bardzo krótko, bo sobota to nie jest dzień na pisanie długich postów;))Zwłaszcza jak trzeba na mopie pojeździć, oraz wypełnić praniem pralkę;):D
Wczoraj wystawiłam na Pchlim Targu kryształki akrylowe do zawieszenia, nim skończyłam wystawiać post, już były zarezerwowane, a piszecie mi w mailach, że macie na nie ochotę. Tak jak napisałam na pchlim- postaram się je jeszcze mieć, kto chętny, proszę o mail. Są fajnej jakości, przeźroczyste, pięknie 'szlifowane'. To jakby co, proszę o mail do wtorku:
Zagościły też nowe aniołki, nie wiem które uznacie za najładniejsze, bo do dużych figur dołączyły też mniejsze, anioły zawieszkowe z białej ceramiki, przecierane, nie szkliwione.  Moim zdecydowanym faworytem jest Gizela:)
Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu życzę:))

poniedziałek, 22 listopada 2010

No szału nie ma...;))

Jakoś tak się zdarzyło, że dawno już nie pokazywałam żadnych wytworów dekupażowych. Oczywiście coś sobie w tym czasie dłubałam, to i dzisiaj wypada pokazać co spod moich rąk ostatnio wyszło. Przymierzam się do produkcji świątecznych gadżecików...tak się przymierzam i przymierzam...ale coś czuję, że jeszcze to u mnie potrwa, bo bombki napawają mnie przerażeniem, nie cierpię ich robić, może porobię kilka talerzy na świąteczne ciasteczka, mam już zrobionych kilka dzwoneczków świątecznych, ale póki co pokazać ich nie mogę...jeszcze nie znalazłam nikogo kto by za mnie zamocował  na nich sznureczki, a same się nie chcą mocować, nieużyte takie;/
Dziękuję za Wasz udział w Candy, bardzo mi miło, że aż tyle osób stanęło w kolejce po Loretę:))
Dostałam onegdaj od sąsiadki wałki...całkiem za free dostałam, u niej leżały w komórce, kupowane jeszcze w czasach kryzysu, gdy niczego w sklepach nie było, przeleżały jakieś 30 lat nieużywane, aż sąsiadka postanowiła się z nimi rozstać. Wałki zostaną oddane na przedświąteczny  kiermasz szkolny w szkole mojej szwagierki, dochód z kiermaszu idzie na jakiś zbożny cel, a darowane wałki jakoś tak głupio przeznaczyć na handel w e-galeriach...;)
Chustecznik na wymiankę dla koleżanki Oli, Ola nie ma chyba bloga..nie wiem, ja dostałam od niej piękną kamizelkę wydzierganą na drutach w zamian wysyłam chustecznik i tacę...taca póki co się produkuje...czasami się nawet sama produkuje, bo coś nie mogę się za nią wziąć, ale teraz to już muszę, ja kamizelkę już mam, więc nie wypada żeby Ola czekała na prezenty ode mnie do przyszłego roku;)
Miłego tygodnia dla wszystkich:))Pozdrawiam.





PS Minęło kilka godzin;
Melduję, że - sznureczki do dzwoneczków zamontowałam!
Tacę zmalowałam, jutro zlakieruję i powinnam się wyrobić w czasie...
Bardzo motywująco na mnie podziałały własne słowa...stwierdziłam, że kto jak kto, ale...Ja, nie mogę pozwolić sobie na takie niedociągnięcia!
Nigdy w życiu, kurde, Nigdy w życiu:D