sobota, 16 stycznia 2010

Candy u Moll'y

Znacie Mollę(Molly??)...nie wiem jak się odmienia ten nick, ale wiem, że Molla jest niesamowita. Od kilku lat prezentuje na forum GW Swoje Prace. Ha, ale jakie to są prace, zobaczcie same!!!!
Molla zwykle zamieszcza 1-2 zdjęcia swoich prac w wątku, nie rozpisuje się o swoich dziełach, skromniutko stoi 'z boczku' wydaje się być autorką osobliwą. Prace Molly na forum GW nie mają zbyt wielu komentarzy. Molla właściwie chyba nigdy, a przynajmniej nie zauważyłam aby kiedykolwiek, nie opisuje szczegółowo swoich prac. Ot wkleja piękne japonki, stworzone jakąś techniką ( ja przepraszam, ja nie wiem jak się ta technika składania papieru nazywa)...i tak sobie orbituje w sieci. A może zajmuje w niej jakąś szczególną pozycję o której nie wiem?? Trudno mi stwierdzić z całą stanowczością, ale wiem jedno- dzisiaj przez zupełny przypadek natknęłam się na przecudne prace Molly i to nie gdzie indziej jak na jej blogu! Molla nie zostawia za sobą śladu w postaci stopki z odnośnikiem do bloga, Molla prezentuje swoje prace i gdzieś się chowa, aby później wrócić na forum i znowu olśnić wszystkich doskonałymi pracami. Miałam szczęście, że znalazłam bloga Molly, będę mogła bacznie oglądać wszystko co tworzy, zachwycać się i napawać. Molla jest Artystką, cieszę się, że znalazłam jej bloga w sieci!
Zobaczcie, teraz rozdaje cudne papiery, to przy użyciu tych papierków tworzy swoje japoneczki...Zapisałam się u Niej na cukierasy...Nie mówcie nikomu, że wywaliłam na jej cześć taki pean pochwalny, bo wszyscy uznają to za lizusostwo. Nie jestem lizusem! To po prostu Molla jest debeściarą i jej japonki też!:)

czwartek, 14 stycznia 2010

Trzeba się czymś zająć...

Zima jest, więc oczywistym jest, że jest zimno, a jak jest zimno to się siedzi w domu za piecem, a nie lata bez ciepłych gaci po WOŚP-ach i innych. Się polatało- od razu są efekty w postaci pięknego zaziębienia z tupotem białych mew w głowie. Jest więc czas żeby się zająć pracami ręcznymi, tak więc  spędzam czas twórczo. Zbliża się Dzień Babci, ja niestety babci już nie posiadam, a i moje dziecko ma już tylko jedną babcię, która w wyroby deco zaopatrzona jest do granic. Zrobiłam 2 tacki. Poczekają na właściciela.

 
Z pozdrowieniami i przestrogą, że ciepłe gacie chronią przed zimnem i ew. katarem!:)