piątek, 30 października 2009

Lanarte- kwiat jabłoni



Zaczęłam haftować ten obrazek w styczniu, trochę trwało, ale szczęśliwie został ukończony w październiku. Jeśli czas tak nie będzie gonił to jest duża szansa na to, że jeszcze w 2009 moje 'Wiekopomne" dzieło doczeka się prasowania i oprawy;):D Póki co jest jak jest, nie prasuję bo jeszcze muszę wykrochmalić, nie krochmalę bo nie mam czasu...;/
Ten obrazek wypatrzyłam gdzieś w sieci, na mój apel o pomoc w zdobyciu wzoru odpowiedziała przemiła ulikop, to dzięki Niej moja doba w okresie ostatnich 10-u miesięcy liczyła jakieś 32godziny;):D Dziękuję Ci Uleńko!!! Było warto!
Nie potrafię haftować z wprawą godną mistrzyń XXX, staram się pamiętać o prawidłowym stawianiu krzyżyków, o nie plątaniu poszczególnych nitek i tyle. Ale praca z tak dużym (jak na mój brak doświadczenia w krzyżykach) obrazem dała mi wieeelką satysfakcję:)
Pozdrawiam:)