czwartek, 14 października 2010

Sprzedam ceramiczne komplety łazienkowe!!!

Ponieważ na Pchlim Targu jest ograniczenie cenowe, a ja nie lubię się narażać nikomu, wstawiam tutaj, może się komuś przyda....Towar jest nowy, cena nie wygórowana, w masowej sprzedaży niedostępny, jakościowo naprawdę świetny!!
Komplet łazienkowy, składa się z mydelniczki na kostkę mydła, mydelniczki na mydło w płynie, kubeczka na zęby i kubka na szczotki do mycia zębów:)) Fabrycznie zapakowany w pudełko z okienkiem. Można pomyśleć już o świątecznych prezentach:)) Cena 34zł/ wysyłka= 8zł polecony zwykły, jeśli ktoś wyrazi życzenie przesyłki priorytetowej, koszty wysyłki= 10zł.
Osoby zainteresowane proszę o mail: lejdik@gmail.com
Motyw lawenda 1kpl,
Motyw mak 1kpl.


środa, 13 października 2010

Minął wrzesień, znów październik i ta jesień...

Tytuł to cytat oczywiście, miałam dzisiaj napisać o tylu różnych sprawach, ale póki co siedzę przed TV, oglądam akcje wydobycia chilijskich górników i nic mądrego do głowy mi nie przychodzi, siedzę zagapiona, ciesząc się jak dziecko z chwilą gdy każdy kolejny górnik pojawia się na powierzchni ziemi w specjalnie skonstruowanej kapsule. Nie wyobrażam sobie emocji jakie muszą towarzyszyć tam na miejscu ludziom którzy bezpośrednio biorą udział w tym pzedsięwzięciu... 5górników  jest już na ziemi, kolejni czekają na swoją kolej, wartość nadrzędna- życie ludzkie, zostało uratowane. To budujące.

 A na moim podwórku również dużo emocji, po pierwsze mój pierworodny bierze udział w ślubowaniu klasy pierwszej. Zrealizował swoje marzenie, abiturient gimnazjum, dzisiaj oficjalnie wstępuje w szeregi uczniów IV Liceum Ogólnokształcącego o profilu wojskowym. Moje dziecko jest bardzo szczęśliwe, mnie towarzyszą różne emocje związane z wyborem właśnie tej szkoły. Fascynat militariów chce zrobić karierę w szeregach WP. Został wychowany w duchu patriotycznym, ale nigdy ani moją, ani męża intencją nie było kierunkowanie jego zainteresowań w stronę tych, którzy 'żywią  i bronią'...Cóż, dziecko nie jest już malutkie, sam zadecydował, tą decyzję musimy uszanować i zrobić wszystko by realizował się w kierunku który go interesuje.
Ja pocieszam się tylko tym, że póki co to dopiero liceum, naprawdę będę się o niego martwić wtedy gdy zadecyduje o wyższej szkole oficerskiej. Pozostaje mieć naiwną nadzieję, że jeśli już coś kiedyś, to wybierze ciepłą posadkę w sztabie i nigdy przenigdy nie będzie brał udziału w żadnej akcji zbrojnej...To wszystko przed nami, póki co jest wielka radość z munduru, tego prawdziwego, orzełka na berecie, naszywki MON nawet na wkładce do butów, kwalifikacji do konkursu strzeleckiego, KBS-u na zajęciach w strzelnicy i wielu, wielu innych drobiazgów które składają się na codzienność szkolną mojego 'małego' synka:)



Małe pisklątko;)) opuści kiedyś wygodne, cieplutkie gniazdko, więc mamusia 'kokoszka' poczyniła niejako przy okazji obserwacje innych ptaszątek. Gromadnymi stadami siadały ostatnio dosłownie wszędzie, udało mi się cyknąć im fotkę, a na moim kuchennym oknie pojawił się jeden wróbelek którego uwielbiam oglądać pod słońce;)))

Dziękuję Wam za komentarze pod poprzednim postem, dziękuję za Waszą obecność, maliny nie są wybitnie urokliwe, ale to dlatego, że niczym nie wspomagane, ekologiczne i bardzo, bardzo słodkie!
ps. bo tak jak mówiłam, ostatnio lubię wszystko co słodziaszcze, to w przyrodzie również;))