środa, 21 września 2011

Spodnie od piżamy w jeden wieczór...

Post z cyklu
Co zrobić gdy się człowiek nie ma czym zająć w wolnym czasie, do posiadania którego to czasu wolnego w ogóle nie przywykł. 
Kilka rzeczy robić potrafię, a do tych o których nie mam zielonego, najbledszego pojęcia należy SZYCIE. Nie umiem, nie potrafię, nie znam się, kompletna amba w temacie szycia, nic na to nie poradzę.
Ale...mam jedną cechę wpisaną i w zodiakalny znaczek i w charakter...Cechuje mnie bowiem wielki upór. Czasami z tego powodu dostaję po dOOpie, ale... czasami bycie upartym baranem (vel kozą);)) ma też swoje dobre cechy. Jeśli więc macie w domu; maszynę do szycia, kawałek flanelki i odrobinę wolnego czasu polecam Wam prościutki sposób na odświeżenie garderoby nocnej;)) Nie czarujmy się, niebawem nadejdzie zima, a wtedy najmilej jest zamiast satynowych, zwiewnych dessous założyć ciepłe gatki i poczuć się dobrze:))
Przepis na piżamowe spodnie jest bardzo prosty i zapewne wielu z Was znany, ale...gdyby ktoś chciał i mógł, a nie wiedział jak to...
- nową tkaninkę składamy na pół, tak aby wyciąć w niej kształt połowy spodni. Na tak przygotowaną tkaninę kładziemy nasze stare, dobre, wysłużone spodnie piżamowe

Wycinamy kształt spodni, pamiętając o zostawieniu marginesu na szwy.

Tę czynność powtarzamy, tak aby uzyskać dwa takie, widoczne na zdjęciu kawałki materiału.
Po rozłożeniu tych połówek uzyskamy dwa kawałki materiału w dziwnym kształcie, nie należy się tym zbytnio przejmować, bo jako, że jesteśmy osobami kreatywnymi wychodzimy z założenia, że jak spodnie nie wyjdą, to może chociaż powiększy się nasz zapas kuchennych ściereczek;))
A jako, że mnie właśnie dopadły wątpliwości, czy aby dobrze to wszystko zrobiłam, to nie dokumentowałam dalszych postępów prac, gdyż bardziej zajęta byłam przeklinaniem pod nosem...
Starając się jednak nie stracić wiary i nadziej posiłkowałam się instrukcją z internetu
z tego linka:
SPODNIE OD PIŻAMY, TO PROSTE

Półtorej godziny później ...

Wyszło!!!!W mojej kuchni nie będzie nowych flanelowych ściereczek!!Przynajmniej nie tym razem!:)))
Spodnie wyszły idealnie!!Jestem z siebie naprawdę zadowolona, bo tak jak mówiłam na wstępie- nie umiem szyć!!! A jednak uszyłam, warto czasami być upartą:)))
Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytających!!
I spadam...muszę się wylansować w moich nowych spodniach w tej pościeli nomen omen- barankowej:D:D
ps. doskonałą jakoś dzisiejszych zdjęć sponsorowała literka C  - jak Ciemno było i nie miałam czasu kombinować ze światłem;/
Pozdrawiam:)