poniedziałek, 22 listopada 2010

No szału nie ma...;))

Jakoś tak się zdarzyło, że dawno już nie pokazywałam żadnych wytworów dekupażowych. Oczywiście coś sobie w tym czasie dłubałam, to i dzisiaj wypada pokazać co spod moich rąk ostatnio wyszło. Przymierzam się do produkcji świątecznych gadżecików...tak się przymierzam i przymierzam...ale coś czuję, że jeszcze to u mnie potrwa, bo bombki napawają mnie przerażeniem, nie cierpię ich robić, może porobię kilka talerzy na świąteczne ciasteczka, mam już zrobionych kilka dzwoneczków świątecznych, ale póki co pokazać ich nie mogę...jeszcze nie znalazłam nikogo kto by za mnie zamocował  na nich sznureczki, a same się nie chcą mocować, nieużyte takie;/
Dziękuję za Wasz udział w Candy, bardzo mi miło, że aż tyle osób stanęło w kolejce po Loretę:))
Dostałam onegdaj od sąsiadki wałki...całkiem za free dostałam, u niej leżały w komórce, kupowane jeszcze w czasach kryzysu, gdy niczego w sklepach nie było, przeleżały jakieś 30 lat nieużywane, aż sąsiadka postanowiła się z nimi rozstać. Wałki zostaną oddane na przedświąteczny  kiermasz szkolny w szkole mojej szwagierki, dochód z kiermaszu idzie na jakiś zbożny cel, a darowane wałki jakoś tak głupio przeznaczyć na handel w e-galeriach...;)
Chustecznik na wymiankę dla koleżanki Oli, Ola nie ma chyba bloga..nie wiem, ja dostałam od niej piękną kamizelkę wydzierganą na drutach w zamian wysyłam chustecznik i tacę...taca póki co się produkuje...czasami się nawet sama produkuje, bo coś nie mogę się za nią wziąć, ale teraz to już muszę, ja kamizelkę już mam, więc nie wypada żeby Ola czekała na prezenty ode mnie do przyszłego roku;)
Miłego tygodnia dla wszystkich:))Pozdrawiam.





PS Minęło kilka godzin;
Melduję, że - sznureczki do dzwoneczków zamontowałam!
Tacę zmalowałam, jutro zlakieruję i powinnam się wyrobić w czasie...
Bardzo motywująco na mnie podziałały własne słowa...stwierdziłam, że kto jak kto, ale...Ja, nie mogę pozwolić sobie na takie niedociągnięcia!
Nigdy w życiu, kurde, Nigdy w życiu:D


18 komentarzy:

  1. Piękne te Twoje wałki kobito oj pikne.
    Tak je widze w roli stylowych rekwizytów weselnych. Tylko gdzie te wesela takie klimatyczne a nie discopolem wiejące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Decoupage to jest coś, czego nie ogarniam, nie mam odwagi i chciałabym kiedyś, kiedyś, kieeeeedyś się nauczyć. Więc przyglądam się z nabożnym szacunkiem. A groszki na drugim wałku po prostu mnie rozbrajają! Są urocze! Aż szkoda takiego wałka na męża ;-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wałek nr 2 i jego białe groszki :) TAK TAK TAK :) Gdzie będzie ten kiermasz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:))Dzięki dziewczyny,cieszę się, że Wam się podoba ten sprzęt gospodyni M'(w)iejskiej:D

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Ten wałek z różyczkami to będzie jak znalazł, bo mąż mi się na narty z "kumplami" wybiera.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ziołowy z kropeczkami...mmmm. A na tacy podoba mi się kompozycja - jestem skrzywiona na punkcie rozmieszczania motywów w decu - zabiera mi to najwięcej czasu :)Dziękuję za przemiły komentarz. lejdiku :))

    OdpowiedzUsuń
  7. hey ! Ale się uśmiałam z tego twojego nigdy w życiu ! Ja jakoś nie mogę się do niczego zabrać.. jak ktoś chce pogadać lub coś tam to podaje skypa.. jolanta3336

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha! Ale się rozmarzyłam po Twojej wiadomości. Serio? Serio? Wymiana na czekUladę i kapcie peep toe, skoro się w nich wprawiam :) Pasuje? Zielony z duuużą ilością kropeczek i co tam sobie wymyślisz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, ja wcale nie wierze, ze te walki od tak dostalas;) chcialas pierwsza moj pomysl wykorzystac i podstepem je wycyganilas:P
    ech, chyba sie kiedys bede musiala jednak wzisc za walki. Kumpela za maz wychodzila, ale za fajnego ma meza na taki prezent;)
    Bardzo fajnie wyszly, dzwoneczki przeurocze. Chustecznikowi pomalowalabym boki, jakos nie bardzo mi pasuje taki wierzch do tych widocznych laczen naturalnego drewna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciocia to zainstaluj :)) chyba wroce do kraju to moglybysmy sie spotkac ? Chcialabym wczesniej zobaczyc czy przez to klimakterim nie dostane wałkiem, np : tym z rączkami w kropeczki ))) Pozdrawiam ))

    OdpowiedzUsuń
  11. Tygrys- zamówienie jest zamówienie, tak ma być i jest:)) Ale żesz mnie radość wielka spotkała, że się pojawiłaś:))Serdeczne pozdrowienia!!!
    Yoko, no czaa będzie zainstalować, wyjścia nie ma:D
    A na spotkanie jestem bardzo otwarta, jak się zjawisz w kraju, daj cynka))

    OdpowiedzUsuń
  12. Preciosos trabajos, me encantan.
    Besitos desde España

    OdpowiedzUsuń
  13. :D To jeszcze potrzebuję długość stopy w centymetrach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Asiu taca jest przecudowna:) dzwoneczki...eh powiesiłabym kilka takich u mnie w domu :)Wałki-świetne, a chustecznik...przydałby sie,zwłaszcza teraz kiedy mnie paskudne choróbsko dorwało:/
    Buziaki:* - tak przynajmniej nie zarażam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo fajna taca, a Twoje dzwoneczki obok tego, że ładne to chyba siostrzane z moimi, też jm się sznurki nie chciały montować ;)

    OdpowiedzUsuń