czwartek, 13 maja 2010

I tiul z tym oraz noc kairu...;)

Ponieważ, jak już pisałam wcześniej- kompletnie nie mam ostatnio na nic czasu, trzeba było sobie zagospodarować jakoś ten wolny czas którego nie posiadam i podłubać.
Notki nie będzie żadnej, powiem tylko, że mi się mąż starzeje- poznać po ogólnym gUpnięciu...wrócił dzisiaj do domu z teleskopem, a powinien cukier kupić....
Noc kairu, naszyjnik i bransoletka.


Ładnie się błyszczą te koraliczki, ujmująco.





8 komentarzy:

  1. Przepiękne biżu, w Twoim wykonaniu!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne sa Twoje bransoletki łączone z tiulem

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie moja drHoga Bladuś, tiul z nami. Ja proszę jakąś wersję czarno-morską, tak mi się umyślało zabłysnąć na czekającej mnie imprezie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Siur!:D Się zrobi:)Kobieto pracująca;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne! Ja też mam trochę, ale czasu brak mi teraz na wstawianie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Blada, ja myślę że się zrobi,nie ma innej opcji;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lejdik, śliczności. Zwłaszcza te fimokule z tiulem. W sam raz do sukienki w piękne letnie popołudnie. Chcę takie!

    OdpowiedzUsuń
  8. maroccanmint- mowisz, masz!:)))

    OdpowiedzUsuń