Ponieważ, jak już pisałam wcześniej- kompletnie nie mam ostatnio na nic czasu, trzeba było sobie zagospodarować jakoś ten wolny czas którego nie posiadam i podłubać.
Notki nie będzie żadnej, powiem tylko, że mi się mąż starzeje- poznać po ogólnym gUpnięciu...wrócił dzisiaj do domu z teleskopem, a powinien cukier kupić....
Noc kairu, naszyjnik i bransoletka.
Ładnie się błyszczą te koraliczki, ujmująco.
Przepiękne biżu, w Twoim wykonaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
fajne sa Twoje bransoletki łączone z tiulem
OdpowiedzUsuńO nie moja drHoga Bladuś, tiul z nami. Ja proszę jakąś wersję czarno-morską, tak mi się umyślało zabłysnąć na czekającej mnie imprezie:)
OdpowiedzUsuńSiur!:D Się zrobi:)Kobieto pracująca;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne! Ja też mam trochę, ale czasu brak mi teraz na wstawianie...
OdpowiedzUsuńBlada, ja myślę że się zrobi,nie ma innej opcji;)
OdpowiedzUsuńLejdik, śliczności. Zwłaszcza te fimokule z tiulem. W sam raz do sukienki w piękne letnie popołudnie. Chcę takie!
OdpowiedzUsuńmaroccanmint- mowisz, masz!:)))
OdpowiedzUsuń