niedziela, 20 lutego 2011

A taki sobie post o...

Zapytała mnie dzisiaj Nadusia, co ja taka zamknięta w sobie ostatnio jestem i niczego nowego na blogu nie pokazuję...Miałam dość duży kłopot ze znalezieniem odpowiedzi, bo zwykłe "nie mam czasu" to Nadzi kompletnie nie wystarcza, musiałam więc powiedzieć całą prawdę o tym, że naprawdę czasu nie posiadam w nadmiarze, a i niczego mądrego do napisania również nie znajduję (głupiego też nie, a szkoda, byłoby się z czego pośmiać;)) Tak więc luty przebiega u mnie w mało kreatywny sposób, dieta PtasioMleczkowa sprawiła, że ciut mi się spodnie w praniu skurczyły...no dziadostwo produkują takie, że się kurczy, nic nie poradzę;):D
Zgadywankę miałam zaproponować, ale przesz to o co chciałam zapytać proste jest jak kawałek drucika...Dostałam wczoraj zeskanowane diasy z lat ..hmm zaprzeszłej młodości...;):D:D Uznałam, że pytać Was o to jak myślicie, ile miałam lat na tych zdjęciach to lekkie nieporozumienie jest, wszak gołym okiem widać:D:D
To fotki wklejam ku uciesze naśmiewaczy, a zagadka jednak będzie innym razem.
ps z cyklu ogłoszenia sklepowe:D:D
Od wczoraj jakoś siedzę i się uśmiecham..do filiżanek słodkich...normalnie jak je dopadłam, tak nie mogę się napatrzyć...Jakby mi ktoś kiedyś (np wtedy gdy robione były fotki wyżej) powiedział, że takie filiżanki będę miała w rękach- to bym się mocno zdziwiła, gdy robione były te moje zdjęcia powyżej...wszystko było bardzo szare....
A filiżanki są kolorowe !!!:))



22 komentarze:

  1. słodkie te filiżanki, zdjęcia zresztą też. Budzą sentyment i uśmiech na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczekaj, a ty na tle tego kompostnika,to która-ta w bieli czy ta z kitką.

    OdpowiedzUsuń
  3. apetyczne wielce te filiżaneczki,zapełnić je, dodać do tego ciacho na żywo... i już mam ślinotok.
    Optuję za tym, że to ten berbeć w niebieskim kapturku;) widać, że już wtedy energia ją roznosiła, bo ta większa z kitką chciała ją dusić (dowód na zdjęciu!);))

    OdpowiedzUsuń
  4. A czemu te filiżanki puste co? Czekasz na pytona, co by się do kształtu naczynia dopasował? :P
    A tak w ogóle to chyba powinnam sobie drugą kaffkę strzelić, bo dziś przeczytałam w prawych górnym rogu Twojego blogasa "dom ładnięty". Strasznie mi się to spodobało. Dom ładnięty...chciałabym mieszkać w ładniętym domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie - która to lejdik? Biała czy żółta? :P Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. szczególnie te ostatnie filiżanusie są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ miałaś długie i kręcone włosy:)Mój mąż stwierdził,że bardzo młodo wyglądasz na tych fotach-że wcześnie mamą zostałaś. A ja mu na to zrobiłam krótki rachunek matematyczny i wyszło,że ja tez zostałam mamą w tym samym wieku co ty...i chłop siedzi już cicho:p

    OdpowiedzUsuń
  8. P.S. Coś widze,że nie aktualizuje Ci się mój blog na liście z boku:/ bo tam juz są nowe rzeczy;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, a ja sobie pomyślałam, że z 15 lat masz na zdjęciu, a obok to Twoja siostrzenica :) Filiżanki śliczniutkie! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,
    Kubeczki apetyczne, szczególnie podobają mi się te ostatnie.
    Twoje zdjęcia śliczne! ja też lubię oglądać zdjęcia, szczególnie te na których moja Jolinka jest malutka,
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta w żółtym to ja:D:D A obok mnie moja siostrzenica, której nie chciałam skręcić karku!!:D
    Poohi- to zdjęcie powstało...21lat temu, jeszcze wtedy nie byłam mamą:))sprawdzę co z tym blogiem Twoim bo faktycznie nic się nie aktualizuje;/
    Dziękuję Wam pięknie za wszystkie komentarze!!!Za to, że Wam się chce !!:)*****

    OdpowiedzUsuń
  12. fajne filiżanki, a na zdjęciach to Ty z siostrą?

    OdpowiedzUsuń
  13. oo już widzę odp na moje pytanie, Ty jednak jakiś sentyment do krzaków masz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no właśnie, szlaja nam się lejdik po krzaczorach, tak w młodości jak i w latach... późniejszych(ups, chciałam napisać na starość, hi, hi, ale Ty małolata jeszcze jesteś, stąd poprawka moja),
    a co do chcenia - mnie się zawsze chce(!)- cokolwiek by to miało znaczyć;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Krzaki są fajne!!!Można się schować i pobawić w ...pancerniaków:P:D:D Alicjo, a wiesz...ja jakiś kryzys ostatnio chyba mam z tym chceniem...Częściej ..boli mnie głowa;):D:D Uściski

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie się szalenie Twoja bluzeczka podoba, jest taka promienna, jak i cała Ty :D Powiem Ci jeszcze, że przy mojej diecie pierniczkowej spodnie mi się w praniu nie kurczą, bo wcześniej je przy malowaniu odpowiednio potraktowałam. Jak się spodnie przebiegną kilka razy w tą i z powrotem po drabinie, to od razu odechciewa im się kurczyć w praniu, takie są! Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  17. no no,...na tym zdjęciu przeciez strrasznie nieletnia jestes :):)ja swoich zdjęć nie lubie strasznie, zwłąszcza tych 10 kilo starszych :):).
    A filiżanki śliczne, jak Ci kawy zabrakło, zapraszam :):)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba był z Ciebie niezły trzpiot i rozrabiaka, co?
    Ładne filiżanki- te ostatnie w moich kolorach.(Wcale mi się nie chce,ale się zmusiłam. A nawet zmusiłam się dziś do nordicu z psem i małżonkiem :))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Niespodziewanie od rana weszłam tu i proszę - post se mną w roli drugoplanowej, może nawet Oskara dostanę :))) Humor zajefajny będę miała przez cały dzień :P Ale za główną rolę na pewno Oskar powędruje do Ciebie -w kategorii - najmłodsza gwiazda!! Nie do uwierzenia że masz tu więcej lat niż 15 - jak ja myślałam. Ale nie zdradę tajemnice niech reszta się główkuje , Całuski i dobrego dnia :-**

    OdpowiedzUsuń
  20. Och, jak ja lubię takie fotki! Fajnie się wspomina. Pocieszam się,że dieta ptasiomleczkowa to nie tylko moja specjalność.

    OdpowiedzUsuń
  21. łO MATKOSZ BOSKOSZ toż Ty się nic nie zmieniłaś.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakie ładniusie te filiżaneczki!!! Ty też!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń