Po pierwsze- wróciłam do starego wyglądu bloga, te kraty z florą były zbyt przytłaczające, znudziły mi się już, myślę że tak jest znacznie lepiej i lżej:) Po wtóre produkcja jajek wrze, nie zdążyłam obfocić ostatnich, a już poszły do ludzi, więc dzisiaj dla odmiany komplety herbaciane w kolorze black.
W efekcie końcowym wszystkie herbaciarki dostały zapięcia, identyczne jak to widoczne na pudełku z cytrynkami.
Z rzeczy doczesnych- przeleciałam dzisiaj 2 okna ze szmatą, to dziwne, ale zaczynam dostrzegać coś pozytywnego za oknami...pod warunkiem, że patrzę przez te umyte właśnie, nie wiem- może powinnam umyć i resztę? Jutro o tym pomyślę, dzisiaj czarnosci,lakierowane na błysk, dają po oczach:)!
ooo..bardzo mi się podoba takie zestawienie. Może ja sobie coś machnę? Oczywiście nie okna szmatą tyko coś z takimi czerniami? hmhm...
OdpowiedzUsuńTe prace są śliczne!!!! To chyba papiery, prawda? Są przecudowne!
OdpowiedzUsuńŚliczne czarne zestawy! Zwłaszcza z orchideami mi się pięknie czerń komponuje.
OdpowiedzUsuńA co do wiosny, to zapewniam, że to pozytywne za umytymi oknami to właśnie ona!;) Też już to widziałam!
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Wam!!! Takie słowa są bardzo budujące i motywują do dalszych działań!:))
OdpowiedzUsuńMabu- wszystkie użyte motywy to serwetki.
Jasnobłękitna- chyba uwierzę Ci na słowo w tą wiosnę, zwłaszcza, że dzisiaj widziałam na ogrodzie prawdziwego motyla!!!:)Pozdrawiam równie serdecznie":)
zdecydowanie lepiej jest i lżej! To z cytrusami rzuciło mnie na kolana i zawyło! Cudownościowe!
OdpowiedzUsuńZalecam mycie kolejnych okien! może zobaczysz krzak prawie żółciuski już forsycji dorodnej?! Jako i ja widziałam. I krze w parku w pełnym rozkwicie i pierwsze pączki na drzewach niższych?! Kolejne żonkilowate wyskoczyło...!
Od jutra wiosna, pozdrawiam cieplusio!
hello,
OdpowiedzUsuńvery nice!
i am your folower now
hugs from Chile
c@
Przepiękne prace, szczególnie przypadła mi do gustu ta "serdeczna" oraz "kwiecista", są fenomenalne, podziwiam Twój kunszt oraz wspaniałe pomysły na ich wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Czerwono czarny zestaw to u mnie faworyt. Lubię takie bogate, brokatowe wzory.
OdpowiedzUsuńA ja strajkuję i okien nie myję bo jest brzydka pogoda i nikt mi nie chce pomagać przy dachowych. Tzn "czasu nie mają" a mnie rąk do góry wyciągać nie wolno. Nie to nie, jeszcze cos tam przez nie widać.
Dziękuję Filorarte za tak budujacy komentarz i miłą wizytę na moim blogu!:))
OdpowiedzUsuńAlicjo, dachowe okna ....mam na nie fajny patencik...żaluzje mianowicie...żaluzje odkurzam, a szyby hmmm no- są czyste!;)
no nie wiem, nie wiem... ubranko bloga takie skromne, ale "do twarzy" Ci w skromnościach tym bardziej, że dajesz "cudeńka biżuteryjne". Jak dla mnie to cytrynka trochę bardziej letnim dodatkiem do herbacianego bukietu, bordowo cremowe liściorki akantowe chyba bardziej wystawne i tak na jakieś party. Chociaż .... Muszę nad tym pomyślec. A serdeczności w gołębich szarościach wskazują, że wcale się nie mylę co do zdania, że skromność to Twój cień :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne to nowe-stare ubrano!Jaśniej jakos się zrobiło!
OdpowiedzUsuńWidzę,że i Ciebie na mycie okien wzięło!
A ten zestawik z czerwienią dla mnie NAJ!!!!
Lejdiczku,pozdrawiam serdecznie