Teoretycznie powinno być tak, że rozsądna kobieta weekend winna spędzać zgodnie z przykazaniem i dzień święty święcić. W każdym domu, w którym oczywiście rozsądna kobieta ma swoje miejsce, przygotowywania do dnia niedzielnego rozpoczynają się w sobotę- Wielkimi Porządkami. W WP udział bierze oczywiście sama zainteresowana, gdyż pozostali domownicy, jak powszechnie wiadomo stworzeni zostali do Rzeczy Wielkich, a nie do pierdół typu; jazda na szmacie…Każda rozsądna kobieta winna również niedzielny poranek spędzić w gronie rodzinnym, opijając się smaczną kawusią, zakąszać słodkie rogaliki, które poprzedniego dnia, lecąc na pysk po WP własnoręcznie upiekła. Po smacznym śniadanku winna była się ulotnić, po to tylko, żeby w porze około obiadowej wdzięcznym szczebiotem poinformować rodzinę, że już pora na kolejne napełnianie brzuszków. Rozsądna kobieta nie powinna zakłócać spokoju niedzielnego wypoczynku durnymi uwagami o tym, ze garnki się same nie myją! To niedopuszczalne, wręcz karygodne przewinienie i absolutnie taki postępek nie jest godny rozsądnej kobiety!!!
A teraz stwierdzenie…
Nie jestem rozsądną kobietą…W domu mam bajzel nieziemski, moi chłopcy spędzają niedzielne przedpołudnie we własnym gronie bawiąc się w ASG, a ja bynajmniej nie snuję się w gustownym peniuarze...Ale pomimo wszystko czuję się dzisiaj bardzo szczęśliwa m. in dlatego, że krzesło nad którym siedziałam ostatnie 3 dni- uważam za skończoneJ) teraz pozostaje tylko „drobne” lakierowanie i tutaj prośba do Was- polećcie mi jakiś solidny lakier i niech cholernik nie żółknie, bo dotychczas zadowolona byłam z domaluxa…ale ostatnio tak skiepścił mi chustecznik, że aż smutek:/
A teraz stwierdzenie…
Nie jestem rozsądną kobietą…W domu mam bajzel nieziemski, moi chłopcy spędzają niedzielne przedpołudnie we własnym gronie bawiąc się w ASG, a ja bynajmniej nie snuję się w gustownym peniuarze...Ale pomimo wszystko czuję się dzisiaj bardzo szczęśliwa m. in dlatego, że krzesło nad którym siedziałam ostatnie 3 dni- uważam za skończoneJ) teraz pozostaje tylko „drobne” lakierowanie i tutaj prośba do Was- polećcie mi jakiś solidny lakier i niech cholernik nie żółknie, bo dotychczas zadowolona byłam z domaluxa…ale ostatnio tak skiepścił mi chustecznik, że aż smutek:/
ps. Dlaczego gdy chcę zamieszczać zdjęcia w dolnej cześci postu, one wskakują mi do góry???;/ kolejny smutek;/
Bardzo słuszne podejście do sprawy masz! Są ważniejsze rzeczy niż porządek ;)
OdpowiedzUsuńFajne krzesło :D. Domalux niestety zażółca troszkę. Ja obecnie mam Fluggera natural wood i jestem zadowolona. Ale co będzie dalej zobaczymy. Koleżanki zachwycone tym lakierem. Ma jedną wadę. Jest do kupienie tylko i wyłącznie w sklepie firmowym.
A to w żonkile już poszło w dobre ręce?
miłego niedzielnego popołudnia
A co do fotek to radzę sobie tak, że wycinam link zdjęcia i przeklejam tam gdzie chcę. ;D Sprawdzam sobie na podglądzie czy wszystko jest ok :D
OdpowiedzUsuńZ fotkami robię tak, jak Jo-hanah. Krzesło też na szczytny cel, czy dla siebie? To mi się podoba bardziej, chyba przez zestaw kolorów :-)
OdpowiedzUsuńCo do babskiej służebności w gospodarstwie domowym, u siebie nie zaobserwowałam, ale ja nie mam dzieci. Zapomniałaś dopisać, że gospodyni przy kawusi powinna odchylać 'elegancko' mały palec, myć wannę po swoich domownikach i nienawidzić wszystkich kobiet, które żyją inaczej, niż one. Po pięćdziesiątce powinien wyrastać im beret ;-)
Daisy- uwzględnie Twoje sugestie w kolejnym odcinku powieści o tym "Co każda kobieta robić powinna"..;):D:D:D
OdpowiedzUsuńA krzesło nie jest dla mnie, nie jest również na szczytny cel, jeszcze nie wiem dla kogo jest:)
Jo-hanah, no właśnie też słyszałam pozytywne opinie o tym lakierze, tyle że firmowy salon Fluggera pozostaje poza moim zasięgiem:((A jak widzę ceny fluggera w sieci to mnie odrzuca, bo są niewiarygodnie wysokie w porównaniu z tymi ze sklepu;/
A krzesło w żonkile wyszło już z lakierni, poszło do studia foto. Wkleję foty jak dostanę, a aukcja na rzecz hospicjium odbędzie się dopiero w czerwcu i wtedy zamelduję o tym jak potoczyły się jego losy:))
I dzięki dziewczyny za info o fotkach, spróbuję zrobić jak radzicie w kolejnej notce.
Krzesełko super wyszło, zwłaszcza przecierki:)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że nie jesteś rozsądną kobietą, bo to co robisz jest świetne,podziwiam z zachwytem,pozdrowionka....
OdpowiedzUsuńChyba musze coś zeskanowac i wstawić na mojego
OdpowiedzUsuńbloga.
To jest z 10 zasad bycia dobrą gospodynia domowa wg pani domu hamerykańsiej, coś na styl po powrocie pańcia waruj z kapciami, tylko ich nie obśliń za bardzo hahaha