czwartek, 28 maja 2009

Czego potrzeba Kobiecie...




Osoby dramatu;


Kobieta (czyli ja!)... i nikt więcej, bo to post o tym o czym dzisiaj mi się pomyślało;))


Akt 1- Kobieta winna była pójśc do kosmetyczki, zaniedbała się bowiem koszmarnie, chociaz Mężczyzna (jednak jest 2 osoba dramatu) nic na ten temat nie wspomniał. Ale Kobieta, jak to kobiety mają w zwyczaju wie lepiej o tym, co jej trzeba wydepilować i uskubać tu i ówdzie.


Akt2- Kobieta winna była pójśc do fryzjera, Kobiecie się wymyślił balejaż, chociaż Kobieta należy do naturszczyków i włosy zwykła farbować henną w domowym zaciszu. Pierwotnie Kobieta miała pomysł aby obciąć włosy, niemniej Mężczyzna zawetował, nie lubi Kobiety we włosach w wersji mini- mini.


Akt3- Kobieta używa googla oraz 2 szarych komórek i już wie, iż balejaż winien się komponować z jej kolorem oczu... i tu zaczyna się prawdziwy dramat- Bo niby skąd kobieta u licha ciężkiego ma wiedzieć jaki ma kolor oczu??Kolor oczu Kobiety zmienia się jak kameleon. Czasami Kobieta oczy ma szare, czasami zielone...jak patrzy w stronę słońca to kolor oczu ma błękitny, nie niebieski, nie bławatkowy- regularnie błękitny...kurde...


Akt4- Dobór fryzury- Kobieta ma kształt głowy okreslany mianem 'serduszka'...Kobieta odetchnęła z ulgą, że przynajmniej ma już jakiś pewnik, do kolejnej odsłony strony, na której kobieta dowiedziała się, że jej 'serduszko' to regularna ' gruszka'...Kobieta nie jest 'gruszka', kobieta nawet doopcię ma w 'jabłuszko' przecież każdy gUpi wie...gUpi wie i Kobieta wiedziała, nim nie zaczęła używać googla do pracy nad zmianą swojego wizerunku...


Akt5- Kobieta zaplanowała wizytę w salonie piękności, a nawet i obstalowała sobie termin wizyty. Ta wiekopomna chwila nastąpi we środę. Do tego czasu Kobieta już nie będzie kartkować sieci w poszukiwaniu ' cudownej' receptury na bycie piękną. Kobieta ma piękną dusze i starczy, a jakby komu było mało, Kobieta zapodała sobie dzisiaj jeszcze piękniejszą kiecuszkę, więc Kobiecie jest dzisiaj dobrze:))


Epilog- Ciężko być potrzebującą kobietą XXI wieku<><>




4 komentarze:

  1. Nie chwal się, tylko daj zdjęcie kiecki! W piękną duszę wierzę Ci bez zastrzeżeń, a salon piękności nawet jeśli służy do usunięcia domniemanych tylko defektów urody, to zazwyczaj pomaga na samopoczucie, za tym idzie ten, wiesz, błysk w błękitnych oczach... Zadowolona Kobieta wygląda piękniej niż niezadowolona i tak się toczy świat...
    (Ja też farbowałam domowo, ale już przestałam i zdecydowanie wyglądam lepiej.)

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie...a niewolnica męża w dziedzinie fryzury ja tyż jestem;)
    Ściąć nie pozwala, ale jako, że moja romantyczna dusza i tak warkocze preferuje, więc niech mąż myśli, że go słucham;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sobie we wtorek byłam u fryzjera i sobie pasemka zrobiłam i włosy wyprostowałam i parę włosków wyskubałam-muszę się tu przyznać do czegoś.Pierwszy raz w życiu wyskubałam sobie brwi i kurde!!! będą już to robić !!! Bolało jak szlag,ale wygląda całkiem,całkiem:-))) Jeśli chodzi o fryzury to teraz mam długie,ale był czas kiedy byłam ścięta na chłopaka-na górze jeżyk a z tyłu byłam podgalana maszynką :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram Daisy! Proszę się sukienką pochwalić!
    Wizyta w salonie piękności z pewnością poprawi Ci nastrój.
    Widzę, że masz ten sam problem z kolorem oczu co ja. Bo raz szare, raz zielone, a czasem piwne...
    No i długie włosy górą:D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń