czwartek, 13 września 2012

Znowu nadaje...;))


     Po kilku tygodniach nieobecności wracam do świata blogowego:)Można się cieszyć, można również kląć, ja tam nikomu formy wyrażania emocji narzucać nie będę:) Podczas tych dni kiedy się nie odzywałam trwało dość upalne lato. Z czystego lenistwa nie spędzałam zbyt wiele czasu w sieci, korzystałam ze słońca ile się dało. Po wakacyjnych wojażach zostało kilka fotek, garść wspomnień i fajne zdjęcia.
W tym roku, pierwszy raz  od dobrych paru lat udało mi się zaliczyć pobyt nad Bałtykiem.
Jak człowiek cieszy się z perspektywy zobaczenia morza, pstryka fotki nawet mijanym znakom drogowym...;))
Po bardzo długiej podróży w końcu można było odetchnąć i zobaczyć upragniony widok fal...
Korzystając z pobytu na wybrzeżu nieuniknionym był lans na sopockim molo, lans w moim wydaniu wygląda tak:
(Tak się wygląda po kilkugodzinnej galopadzie po trójmieście)
Pogoda sprzyjała spacerom, nie było możliwości plażowania, chyba, że ktoś lubi gdy wiatr wyrywa mu włosy z cebulkami, ja nie lubię więc moja wersja - turystki na plaży tak się prezentuje...
Wieczorami Bałtyk pokazywał swoje najpiękniejsze oblicze...

Ponieważ czasami zdarzały się przelotne opady, trzeba było i to uwiecznić dla potomnych, tym bardziej, że deszcz na Helu jest naprawdę bardziej mokry niż u mnie w małopolsce:)
 A tak BTW, wiecie jaka jest największa atrakcja na Helu....którą sobie zorganizować może każdy i to zupełnie za free...?:> 
...Trzeba włączyć GPS w telefonie i cieszyć się jak dziecko z widoku morza dookoła i siebie na koniuszku cypelka....;):D:D:D Mnie to osobiście sprawiło naprawdę dużą frajdę;):D:D:D
Po nadmorskich wojażach zostały wspomnienia, wspomnienia można uwiecznić nie tylko na zdjęciu, również w biżuteryjnej formie:

Na zdjęciu, kamień znaleziony na plaży w koralikowym oplocie, zawieszony na rzemyku był moim prezentem dla jednej z koleżanek:))
Na dzisiaj to tyle, zdjęć z nad morza mam chyba milion, nie mogę Wam wszystkich ich tutaj pokazać, ale po morzu, przyszedł czas na góry, więc wakacyjnych opowieści C.D  nastąpi, a póki co- wszystkich gorąco pozdrawiam, cieszę się, że znowu mam możliwość aby tutaj pobyć:))
Miłej jesieni, koleżanki!!!Razem na pewno przetrwamy czas szarug i depresji:))!!!!
 



7 komentarzy:

  1. tez w tym roku zaliczyłam Hel :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć wakacyjny leniuchu ;-D
    Miło mi że nie tylko ja tak wagarowałam,
    zresztą trochę znudziło mi się blogowanie,
    może to minie ale póki co trwa..........;-D
    Fajny ten morski naszyjnik, zamknęłaś w nim morską falę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia i opowieść zajmująca:) Fajowo,że już jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super, że znowu nadajesz :) wpadnij do mnie po odbiór wyróżnienia: www.marrgott.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, kochana, kilka tygodni? No dla mnie to było duuuzo, duuuuzo więcej :( Wyglądałam, nos przy szybie rozpłaszczył się jak u Murzyniny :) Dobrze ze wiedziałam, ze nic się nie stało :)
    Mam nadzieje, ze nie znikniesz juz na tak długo:) Morza, jak juz mówiłam zazdroszczę , zdjęcia piękne i Piękna TY :) no i pomysł na oprawę kamienia przedni,:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana witaj!!! Całe wieki Cię nie było!!!!
    bardzo fajna fotorelacja z wakacji!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. No to bardzo pieknie:) Super fotki... ja juz zupelnie nie pamietam jaki piekny jest Baltyk, koniecznie musze cos z tym zrobic:) Pozdrawiam mocno!!

    OdpowiedzUsuń