poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Potargowe opowieści

 W tym sezonie, wraz z Nadią brałyśmy udział w kilku plenerowych imprezach. Byłyśmy dwukrotnie w Będzinie w Chorzowie w Babicach w Trzebini, a Nadia była jeszcze na wielkiej imprezie targowej w Spale. Ja niestety wtedy padłam zmorzona jakąś anginą. Ponieważ sezon letni dobiega końca można pokusić się o podsumowania i wyciągnięcie wniosków na przyszłość- o ile jeszcze będzie jest jakaś przyszłość dla jarmarków i kiermaszy rękodzieła:))
Po pierwsze - towar.
Mój decoupage podoba się zawsze i wszystkim bez wyjątku. Zawsze chwalona jakość wykonanych przeze mnie skrzyneczek i innych przedmiotów, jestem zasypywana pytaniami o sposób wykonania i zastosowanie danych preparatów, ile razy moje dekupażyki zostały wymacane i wyoglądane- tego nie zliczę....Natomiast jeśli chodzi o sprzedaż...hmm z tym jest znacznie gorzej i nie chodzi tu o jakąś wygórowaną cenę czy coś takiego, po prostu ludzi cieszy świadomość, że 'jakby chcieli to by sami mogli zrobić podobne" i na tym się kończy. Lepiej sprzedają się prace drobne typu zakładka czy butelka niż solidne herbaciarki, tace, skrzynie.
Klienci.
 Najczęściej i najchętniej kupujący to osoby od 40 wzwyż, zawsze (!!) szukający towaru ' na całe życie' włącznie z takimi, którzy kupując szklany(!!!) talerz pytają czy się nie stłucze...Ja nie wiem, może ze wsi jestem jeśli któraś z Was zna jakieś  całkowicie nietłukące się szkło to chętnie się o tym dowiem, bo ja gwarancji na nietłukliwość szklanego, bądź co bądź talerza nikomu dać nie mogę.
Ceny.
Najchętniej kupowany jest towar bardzo tani, barierę 10zł klienci przekraczają po naprawdę solidnym zastanowieniu. Jako dowód mogę podać przykład z wczoraj. Klientka kupowała 2 podkładki za 4zł 1 szt. Lubię się targować i jako kupująca i jako sprzedająca, bo zawsze jest przy tym frajda, no ale... gdy ktoś chce kupić 2 rzeczy o łącznej wartości 8 zł i pyta mnie o rabat to..nóż mi się w kieszeni otwiera bo niby z czego mam tę cenę spuścić...skoro 4zł to właściwie sprzedaż po kosztach...No ale i takie modele wśród klientów się zdarzają i trzeba przywyknąć, a nawet uśmiechnąć się miło, bo co kobita winna, że oszczędna:))

A tak BTW nie wierzcie w to, że naród nie ma pieniędzy i oszczędza na przyjemnościach. Naród kasę ma i nawet chętnie ja wydaje...na piwo i kiełbasę z grilla, ewentualnie na chińskie cacuszka w cenach lekko śmiesznych:))
ps. dziękuję za wczorajsze trzymanie kciuków za pogodę!!Pogoda dopisała jak nie wiem co!!!!
Zdjęcie z wczoraj, Nadia, ja i nasz znajomy witrażysta.

12 komentarzy:

  1. no właśnie... wszyscy by chcieli idealne cud rękodzieło w cenie zalewającej nas tandetnej chińszczyzny. Powodzenia na następnych targach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia,pieknośc i jakość Twoich dekupażyków miałam przyjemność ogladać i podziwiać osobiście.Co do bywalców na targach klientów to też wiem jak jest.Chyba ten nasz rejon taki mało "rekodzielniczy jest" ,nie doceniają wkładu pracy i czasu.A na dokładkę chińskie centum niedaleko nas sie wznosi-słyszałaś o tym?
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biała korono, no niestety takie są realia, dzięki za doping:)))Pozdrowienia!

    Aga- tak, słyszałam a co do regionu, załamałam się widząc w domu rękodzieła polskiego produkty made in china, więc to już chyba ogólnopolskie szaleństwo;/ A o centrum, tak- słyszałam.
    ps. uwolnij się kiedyś na jakąś kawę plotkarską!!:)))żebyśmy się mogły nagadać!

    OdpowiedzUsuń
  4. ...i ja bym do was dołączyłam chętnie .

    Przez to że ja trochę większy miałam asortyment i sprzedałam więcej to i humor mam lepszy - ale faktycznie targ był trochę do dupy. Ale dobrze że byliśmy razem i wspieraliśmy się na wzajem , no nie Asieńka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, za kiełbasę z grilla, która zniknie w ciągu 5 minut ludziska są skłonni dać więcej niż za podkładkę pod kubek na kilka lat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie dziewczyny wyglądacie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. No co ja ci mogę na to powiedzieć,
    ano tylko to że masz 100-u procentową rację.
    Nie wiele osób ceni sobie rękodzieło...
    Ale takie osoby jak wy, które się nie poddają
    pomału ten rynek zmieniają.
    Trochę to droga przez mękę....
    I zazwyczaj cieszy to, że udało się pozyskać
    kasę na nowe materiały, bo jeśli ktoś połknie
    bakcyla to robi te cacka z potrzeby działania
    i dla własnej satysfakcji.
    Jako stary handlowiec powiem wam tyle,
    że klienci przyjdą, będą kupować tylko dajcie im czas, a sami niedługo będą szukać stoiska
    tych pań, czyli was.
    Jeśli mogę coś radzić, to nadajcie swojemu stoisku nazwę i niech będzie duża i widoczna.
    Powodzenia i sory że tak się wymądrzałam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. a tak podsumowując Lejdik, zapytam z ciekawości - czy te wyjazdy na targowiska chociaż Wam się zwracają ? :) bo, że rękodzieło jest doceniane główne przez rękodzielników to wiadomo od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tropem Bronki się pokuszę podspacerować - nazwa stoiska i wielgachny, kolorowy, przyciągający szyldzik, a i jakieś ulotki na witampaństwa przy wejściu nie zaszkodzą. Nie da rady inaczej - trzeba przyciągać, zwracać na siebie uwagę, wryć się w podświadomość. Z 20 odwiedzających, jakiś 4 coś zakupi, ale to więcej niż nic - to wiadomości z obcego rynku, gdzie pieniądz się przelewa, ale zakup to najchętniej za darmo.... Na tym obcym rynku tworzy się też historyjki towarów. Chore to nieco, ale każdy sposób jest dobry, jeśli zakończy się udaną transakcją...
    Powodzenia życzę na kolejne razy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Na temat przemyśleń powiem ... masz rację, ale nie zmieni to mojego nastawienia, że ja sporą część swych grosialów lubię wydawać właśnie na rzeczy ręcznie robione. Myślę, że Ty , Nadia i wiele Wam podobnych osób , mimo niespecjalnie dobrej sprzedaży, i tak dalej będziecie coś majstrowały i sprzedawały swym stałym klientom. To powiedziałam ja lin_ka1 .. Houk ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaa. zapomniałam dodać, że mój wyjazd do Wadowic też był udany.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobało mi się to pytanie o "nietłukliwość" szklanego talerza:) Pożyczę je sobie i będę denerwować sprzedawczynie zawsze jak będę kupować szkło czy porcelanę:D

    OdpowiedzUsuń