piątek, 26 lutego 2010

ZaZimie...

Bo trudno obecną aurę nazwać inaczej. Zima się skończyła, przynajmniej u mnie, wraz ze strajkiem sikorek i innych ptasząt ; normalnie od kilku dni nie zaglądają do karmnika, co mnie bardzo dziwi, a co mój maż skwitował tym, że cyt " Przeżarły się te twoje ptaszęcia..."Hmm, nie wiem, może i tak, chociaż z kolei patrząc na mojego męża, który chłopiną jest postury bardzo słusznej, trudno uwierzyć, że w przyrodzie może wystąpić taki stan zwany 'przeżarciem'.
Ptaszątka więc 'przeżarte' przestały przylatywać, a ja hmmm- no wiosnę czuję w powietrzu i ...REMONTU mi się chce:D:D
Tzn, żeby była jasność mam do zrobienia praktycznie od podstaw i klatkę schodową i łazienkę, wiec nie, że jakieś fanaberie, a uczciwa, rzetelna i racjonalna potrzeba taka. Rozglądam się więc na wszystkie możliwe strony za jakimiś inspirującymi miejscami w sieci, aby wykombinować coś fajnego, bynajmniej nie z katalogowej wystawki, bo wszelkie kolekcje glazury z jakimkolwiek dekorem jakoś do mnie nie przemawiają. Jak już doszłam do wniosku, że na ścianach łazienki bynajmniej nie marzę o równych rządkach kafli w niebotycznych cenach, to wymyśliłam sobie...kamień elewacyjny...I w swojej naiwności myślałam, że kurna - bardzo odkrywcza jestem...O tym, że Ameryki tym kamieniem nie odkryłam, przekonałam się dość boleśnie, przeglądając różne stronki w necie...Dałam więc spokój z bawieniem się w Kolumba, odkrywcza i oryginalna nie będę, kamień elewacyjny znajdzie zastosowanie w mojej łazience, ten mój plan wymaga dośc solidnych nakładów finansowych, więc będzie się ziszczał przez kolejne tygodnie i miesiące, a jak się już ziści, nie omieszkam pokazać.
Dekupażowo- zaczęłam już okres świąteczny, więc mój stół w kuchni póki co przypomina jedno wielke gęsie gniazdo, tyle na nim gęsich wydmuszek, póki co nie mam żadnego obrazka z jajkami do pokazania, gdyż wszystkie są 'w trakcie', ale mogę pokazać obrazek jaki sobie zrobiłam z okazji walentynek, których w ogóle nie obchodzę!:)
I jeszcze znalazłam jedno zdjęcie, najbardziej prywatne z prywatnych, przygotujcie się na wejście do mojej osobistej sypialni ....uwaga, scena łóżkowa, więc bardziej intymnej nie widziałyście nigdzie...;)

13 komentarzy:

  1. Uuu Bastor wygryzł Milorda z łoża:D A może to Milord się nim przeżarł???
    Co do kamieni elewacyjnych, na moich terenach dawniej ogrodzenia i podpiwniczenia robiło się z kamieni rzecznych u nas zwanych dunajcokami (od nazwy rzeki z której pochodzą) mogę się zrobić uczynna i znosić Ci po jednym

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że stać Cię na wiele, nie doceniałam Cię jednak!!!!:D Yetuśka kochana znoś tych dunajcoków, ładuj na palety, ślij do mnie!!! Ja sobie je potnę na mniejsze, wkomponuje w plastry, wsadzę ściany...a jak się okaże, że pod ich ciężarem piętro mi rypnie- to dopiero będzie- OryKuWaGinalnie!:D**

    *-Baster, dobrze poznałaś, to ten z prawej strony łóżka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Scena łóżkowa super!!!
    Jaka fajna pościel!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ja do jajek jeszcze nie dotarłam a piesie super sam się przykrył? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. haha fajna scena łóżkowa ;-) życzę wytrwałości w remoncie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wesoła tabliczka,a piesio...jakbym u rodziców była:) Taka sama scena i chyba ten sam pies,jak słowo daję!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzpiocie- i owszem, mój pies sam potrafi się tak w pościel zakopać!
    Gosiulo- ten pies jest MÓJ, od szczeniaczka! Z nikim się nim nie dzielę!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taaa blada, nawet z jednej miski jecie:P Jak widać chappi dobrze na Ciebie wpływa:D;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Yetq- wiem, zazdrość przez Ciebie przemawia ale nic się nie martw, z Tobą też ktoś kiedyś pójdzie do łóżka;):D

    OdpowiedzUsuń
  10. no dobra! tabliczka słodziaszcza :)))
    ale z tym WYrem to przesadziłaś!!! :P to jakieś publiczne zaproszenie?! do alkowy?! i jeszcze sceny ze zwieRZąciem?! :D :D pocieszyłam się nieco... a z Elewacją to ja bym się nie martwiła - na pewno DASZ RADĘ!!! Masz w końcu niezłą wprawę z Olewacją już!;D
    mam nadzieję, że bawiłaś się równie dobrze jak ja... :D
    buziolek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda że nie jesteś romantyczką ;-) to serwetka, a u Ciebie to chyba papier? Bardzo fajna ta deseczka z ciekawym tłem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mabu- u mnie to..gazeta:))Od tła do motywu przez napisy , ale dzięki za info o różyczce!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Co tam elewacja z kamiurów... to Pikuś (pan) przy scenie łóżkowej. Ciekawe kto z kogo ściągał kołdrę? No i Ty chyba w ogóle masz zwierzęce pociungi... bo i kurczaki Ci po łóżku łażą, a jajka uciekły ;) :)
    uściski Lejdiczku mocne i serdeczne

    OdpowiedzUsuń