poniedziałek, 14 grudnia 2009
Jest cudnie...???
Uprzejmie donoszę, że Mikołaja w tym roku u mnie nie było, całkiem nie wiem z jakiego powodu ten miły staruszek zapomniał o mnie całkowicie. Zamiast prezentów miałam jednak niespodzianki...
Niespodzianka nr1 moje osobiste, jedyne wyrośnięte dziecko już 3 tydzień przebywa w domu z powodu choroby. Tydzień 1 choroby młody człowiek był leczony domowymi sposobami, witaminki, syropki, etc...wydawało się, że jest dobrze. W poniedziałek poszedł więc do szkoły i ...się zaczęło... W przeciągu minionego tygodnia odwiedziłam kilka gabinetów lekarskich, wydałam kilka grubszych banknotów...Obecnie czekam na efekty leczenia. temperatura spadła, kaszel pozostał, siedzi więc w domu to moje dziecko i całe szczęście- nie marudzi!:))
A niespodzianka nr2 to...hmm, miedzy myciem okien, a innymi pracami przedświątecznymi dłubię sobie skrzyneczki i właściwie jest mi dobrze, mam teraz więcej czasu...bo sytuacja ekonomiczna...bo ble, ble, ble...
No, ale nie tracę nadziei, gdyż to praca jest dla ludzi, a nie na odwrót.
Z pozdrowieniami
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a, bo z Mikołajami to już tak jest. Ostatnio bardzo się op.... i tak dalej. Moja młoda ostatnio, zakomunikowała, że żadne tam cuda wianki, tylko prywtny rodzić upominku podrzuca. I jeszcze przechytrzyć próbowała, twierdząc, że osobistym okiem to widziała. Wyprowadziłam dziecię z błędu i chyba jest mi wdzięczne. Może o kominie zapomniałąś i zapchał się był...?...
OdpowiedzUsuńNa forum xxx link z kwieciem podrzucił. Można sie pofatygować.
Serdeczności słodkie śleM